piątek, 11 kwietnia 2014

XIII. I’ll prove it to you this time. I promise you and I’m not gonna let you down

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Delilah Carter

Weekend minął bardzo szybko, biorąc pod uwagę wszystko, że wszystko co robiłam to spanie i jedzenie. Mieszkałam w pokoju prawie cały weekend i nie chciałam wstać z łóżka. Mój młodszy brat Drew był u ciotki, więc w zasadzie miałam cały dom dla siebie. Jestem przyzwyczajona do tego, bo dzieje się tak kiedy mój tata jest w podróży służbowej.
Kiedy weszłam do szkoły trochę wcześniej, wszystkie dziewczyny szeptały o pocałunku i patrzyły na mnie. Mogłyby być bardziej oczywiste? Oczywiście starałam się ignorować spojrzenia i mamrotania które słyszałam na korytarzu. Naprawdę chciałam się zastrzelić, ponieważ Emily była "chora" w domu.Poszłam w lewo i weszłam do klasy pani Williams. Spuściłam głowę spodziewając się więcej mamrotań i szeptów, lecz wszyscy zaczęli klaskać. Podniosłam głowę i spojrzałam na moich kolegów, którzy uśmiechali się do mnie.
- Gratulacje panienko Carter, byłaś niesamowita! Jestem z ciebie bardzo dumna - uśmiechnęła się na co posłałam jej mały uśmiech, skinęłam głową i usiadłam obok Erica.
- Byłaś niesamowita piątkowego wieczoru, nadal nie mogę w to uwierzyć - wyszeptał mi do ucha na co lekko się zarumieniłam. Wymamrotała dziękuję i odgarnęłam kilka kosmyków włosów za ucho. Chwilę później pojawił się Justin, wszyscy mu klaskali łącznie ze mną. Nie zamierzałam być zawzięta przez to wszystko.
- Panie Bieber, jestem pod wrażeniem, byłeś genialny! Dobra robota panie Bieber i panienko Carter. Dobra robota - pani Williams posłała nam wielki uśmiech i zaklaskała dla nas po raz ostatni.

---

Siedziałam sama w bibliotece w kącie pomieszczenia. Mieliśmy wolną lekcję tuż przed lunchem. Jedynymi miejscami gdzie moglibyśmy być to z naszymi nauczycielami lub w bibliotece. Oczywiście każdy wybrał bibliotekę.
Skupiłam się na książce i starałam się ignorować hałas, który tworzyli studenci, chociaż powinnam powiedzieć Trixie i jej grupa. Byłam naprawdę zaskoczona widokiem Trixie, Jake'a Millersa, Georgea, Lukea i Chrisa przy jednym stole. Myślałam, że George, Luke i Chris byli w grupie Justina? Widocznie już nie.
Piątka z nich łącznie z pozostałymi dwoma blondynkami spoglądała na mnie raz na jakiś czas i śmiała się. Nie pozwoliłam żeby to mi przeszkadzało i nie przeszkadzało za bardzo. Na szczęście byłam zbyt zajęta czytaniem mojej książki żebym przejmowała się tym co ktoś o mnie myślał.
Drzwi biblioteki otworzyły się wydając głośny dźwięk, przez to podskoczyłam na krześle. Wyjrzałam aby zobaczyć Justina idącego pośrodku Ryana, Chaza i z Blake'iem za nim. Usiedli na stole naprzeciwko mnie.
Poczułam się zakłopotana kiedy ja byłam sama, a wszyscy inni w grupie. Ale wcześniej trochę rozmawiałam ponieważ Eric Adams już wcześniej przyszedł do mnie. Niósł stos książek i położył je na stole. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
- Nie masz nic przeciwko?
- Nie, ani trochę - pokręciłam głową uśmiechając się do niego.

Justin Bieber

Gdy tylko wszedłem do biblioteki pierwszą rzeczą jaką zauważyłem była Delilah. Siedziała sama w kącie czytając książkę. Rzucałbym jej ukradkowe spojrzenia, ale pierdolony Eric Adams postanowił usiąść obok niej. Powinienem był usiąść obok niej wcześniej. Powinienem być jedynym siedzącym obok niej, powinienem być jedynym powodem jej uśmiechu.
- Stary, idź po prostu z nią porozmawiać - Ryan szturchnął mnie łokciem.
- Już ci mówiłem co się stało i dlaczego nie chce ze mną rozmawiać. Ona mnie cholernie nienawidzi - potrząsnąłem głową kiedy ciągle się na nią patrzyłem. Boże, wygląda dzisiaj tak zajebiście pięknie.
- Naprawdę to spierdoliłeś. Żal mi tej dziewczyny - powiedział Blake przez co poczułem się jeszcze bardziej winny.
- Myślisz, że tego nie wiem? - splunąłem do niego a on uniósł ręce w geście obronnym.
- Ona cię lubi Justin i wszyscy wiemy, że ty też ją lubisz tylko, kurwa przyznaj się - Chaz wywrócił oczami stukając ołówkiem o stół.
- Nie wiem czy ją lubię. Nie wiem, jestem zdezorientowany - jęknąłem pocierając twarz dłońmi.
- Jeśli jesteś zazdrosny to ci się podoba, a wszyscy wiemy, że krew cię zalewa z zazdrości, ponieważ Eric Adams maniak matematyczny rozmawia z twoją dziewczyną, a ty tutaj siedzisz i tylko narzekasz - powiedział Ryan.
- Ona nie jest moją dziewczyną - powiedziałam a ona zachichotał.
- Ale chcesz żeby była - dodał Chaz i miał rację. Chciałbym żeby była moja, ale nie jest.
- Justin, po prostu idź do niej i powiedz jej co czujesz - Blake poklepał mnie po plecach.
- Rzecz w tym, że ja nie wiem jak to powiedzieć. Kiedy jestem przy niej, denerwuję się, nie potrafię pogadać z nią normalnie i w końcu mówię jakieś głupie gówno - westchnąłem podpierając głowę na dłoni.
- Ta dziewczyn definitywnie cię zmieniła - powiedział Blake. - Na dobre - na pewno mnie zmieniła. Nigdy wcześniej nie przypuszczałem że to się wydarzy i to przez dziewczynę. Ale to chyba dobrze, prawda? Ona ma naprawdę dobry wpływ na mnie.
- Nie będziesz wiedzieć jak jej to powiedzieć, jeśli nawet się nie przyznasz, że ją lubisz. Bro, po prostu...
- Dobrze, lubię ją, okej? Coś do niej czuję, przywiązałem się do niej. Zakochałem się w niej. Podoba mi się. Jesteś teraz kurwa szczęśliwy? - zapytałem sarkastycznie.
- Dobra, teraz zamiast mówić to nam pokaż że jesteś pierdolonym facetem i powiedz to jej - Ryan popchnął mnie lekko a ja pokręciłem głową.
- Nie mogę, rozumiesz? Ona mnie nienawidzi. Jest na mnie kurewsko wściekłą. Jeśli pójdę do niej to prawdopodobnie się zawstydzę
- Czy ty kurwa ze mnie żartujesz? Myślisz tylko o wstydzie? Do kurwy nędzy Bieber, przestań myśleć o sobie i pomyśl o niej. Może i jest na ciebie zła, ale w głębi duszy doceni fakt, że podszedłeś do niej. Udowodnij jej, że jesteś inny, Justin. Udowodnij jej błąd, spraw żeby cofnęła to co wcześniej o tobie mówiła. Spierdoliłeś to teraz to napraw - byłem zaskoczony, ponieważ nigdy nie myślałem, że Ryan kiedykolwiek da mi dobrą radę. Myślałem o tym przez chwilę, spojrzałem na ich trójkę i wszyscy dali mi zielone światło mówiące 'idź na całość'.
Wziąłem głęboki oddech i wstałem w krzesła. Najmniejszy ruch i wszyscy patrzyli na mnie, ale tym razem nie obchodziło mnie to. Wiedziałem, że wszystkie oczy były skierowane na mnie, ale postanowiłem to zignorować. Nie zamierzałem pozwolić im   tego zniszczyć.
Szedłem w kierunku Delilah, która uśmiecha się kiedy Eric mówi jej coś do ucha. Stanąłem przed nimi i zakaszlałem niezręcznie. Delilah spojrzała na mnie a potem z powrotem na swoją książkę.
- Porozmawiam z tobą później na lunchu - powiedział Eric na co skinęła głową z uśmiechem kiedy patrzyła jak wychodzi z biblioteki. Następnie całkowicie zignorowała moją obecność kiedy stałem przed jej stołem. Dzisiaj wyglądała inaczej. Nie miała makijażu, nie rozpuściła włosów i nie miała ubranej spódniczki. Wyglądała zwyczajnie, ale wspaniale. Swoje długie, falowane włosy spięła w kucyka, miała na sobie jeansy, koszulke bez rękawów i czarny sweter oversize pasujący do jej butów.
Usiadłem obok niej, ale nie spojrzała na mnie ani razu. Spojrzałem w górę, każdy gapił się i szeptał różne rzeczy, zwłaszcza Trixie, która najwięcej plotkowała. - Lilah - powiedziałem cicho odwracając krzesło tak, że byłem naprzeciwko jej.
- Delilah - powiedziałem ponownie.
- Ludzie patrzą, Justin ja nie...
- Niech się gapią, nie obchodzą mnie oni. Obchodzi mnie tylko to żebyś mi wybaczyła.
Pokręciła głową i uśmiechnęła się sztywno.
- Tęsknię za tobą, okej? Brakuje mi naszego wspólnego spędzania czasu i...
- Sztuka się skończyła Justin, nie musimy się już spotykać, prawda?
- Co z tego, że się skończyła? Mówisz, że spotykaliśmy się tylko z powodu prób? Nigdy nie pomyślałem, że polubię spędzanie czasu z tobą lub może...
- Nie chcę tego słyszeć Justin, ponieważ wszystko co mówisz to czyste kłamstwo - naprawdę lubiła mi przerywać, normalnie byłbym wkurzony, bo nie lubię gdy ktoś mi przerywa w połowie zdania, ale to Delilah i muszę przyznać, że mam do niej słabość.
- Proszę uwierz. Nie wciskam ci tym razem kitu. Musisz mi zaufać ten jeden raz - spojrzała na mnie pustym wzrokiem mrugając kilka razy, zanim zerwała nasz kontakt wzrokowy. Oblizałem usta i oparłem łokcie na udach. Spuściłem głowę w dół chowając ją w dłoniach.
Wstała z krzesła i chwyciła książki
- Delilah proszę - wstałem, ale zignorowała mnie i szła dalej. - Delilah - powiedziałem jej imię głośniej i to wystarczyło aby cała biblioteka usłyszała. Moi przyjaciele patrzyli na mnie, a Trixie była wkurzona. Zaczęła szeptać do chłopaków otaczających jej stolik, a następnie wszyscy przyłączyli się do tego.
- Idź za nią - powiedział bezgłośnie Ryan na co skinąłem głową. Wstałem z krzesła i wyszedłem z biblioteki. Spojrzałem w lewo, ale jej nie zobaczyłem, więc przypuszczam, że poszła w prawo. Zobaczyłem małą postać spacerująca samotnie na środku korytarza.
- Delilah! - krzyknąłem. Mówiłem jej imię dużo razy w ubiegłym tygodniu. Ale nie przeszkadzało mi to, bo bardzo podobało mi się jej imię, idealnie do niej pasowało.
Podbiegłem do niej i zagrodziłem jej drogę. Kiedy tylko chciała przejść obok zrobiłem to samo. Westchnęła i ostatecznie zrezygnowała. Zamknęła oczy biorąc głęboki wdech, zanim spojrzała na mnie. Spojrzała na mnie wściekłym wzrokiem jakby miała wybuchnąć w każdej chwili.
- Czego chcesz Justin?! - krzyknęła upuszczając książki na podłogę z głośnym hukiem. - Delilah, Delilah, Delilah! Nie nazywaj mnie tak i zostaw mnie w spokoju Justin, rozumiesz? Nie lubię cię! - krzyczała popychają moje ramiona, które ani drgnęły.
- Cholera, wiesz dobrze, że cię lubię! Wiesz, że to wielkie pierdolone kłamstwo, bo wiem, że wciąż mnie lubisz, nie ważne ile razy spieprzyłem! - stwierdziłem.
- Nie lubię cię - powiedziała cicho.
- Powiedz to patrząc mi prosto w oczy, powiedz że mnie nie lubisz, powiedz że piątkowy pocałunek nic dla ciebie nie znaczył. Powiedz to Delilah, a zostawię cię w spokoju - pozostała cicho unikając kontaktu wzrokowego. - Powiedz to kurwa!
Dopiero teraz zdałem sobie sprawę jak bardzo ją lubię.
- Lubię cię, okej? Bardzo cię lubię i fakt, że mnie nienawidzisz, a prawdopodobnie tak jest, zabija mnie. Lubię cię, lubię cię, lubię cię. Powiedzieć ci kiedy ostatni raz byłem zakochany? Prawdopodobnie w piątej klasie. Nie jestem do tego przyzwyczajony, ale staram się. Gdy jestem blisko ciebie zaczynam się denerwować i nie wiem co robić. Sprawiasz, że robię się nerwowy, wiesz? - jej załzawione oczy spotkały moje. Spojrzała na mnie marszcząc brwi.
- Bardzo mi przykro - ciągnąłem pozwalając aby emocje wzięły górę. To było prawie tak jakbym nie kontrolował tego co mówię. Wszystko co czułem po prostu wyrzuciłem z siebie i powiedziałem to.
- Skoro ci się podobam to dlaczego sypiasz z Trixie i prawie uprawiałeś seks z nią i to przede mną? Nie pomyślałeś, że poczułam się zraniona? - zapytała.
- N-nie wiem, nie myślałem o tym, bo nawet nie byliśmy na randce. N-nie wiem, okej? Jak powiedziałem, nie myślałem o tym - urwałem chowając obie ręce do kieszeni. - Przepraszam - przeprosiłem szczerze patrząc w jej oczy. Tym razem było mi serio przykro.
- Delilah przepraszałem cię dużo razy w tamtym tygodniu. Przyznaję, że zmieniłaś mnie w dobry sposób i lubię tą zmianę. Pomagasz mi stać się lepszym człowiekiem i doceniam to. Wiem, że mnie bardzo nienawidzisz, ale chcę tylko powiedzieć, że cię lubię i zachowałem się jak fiut w piątek, bo nie powiedziałem ci co naprawdę czułem. Byłem zdezorientowany, ale teraz wiem, że to nie jest błaha rzecz i naprawdę mi się podobasz - powiedziałem będąc pewny każdego słowa, które powiedziałem bo chciałem, żeby mi uwierzyła i chciałem jej udowodnić, że naprawdę dużo dla mnie znaczy.
- Dużo razy mnie zraniłeś Justin. Ale wiesz co jest do bani? Bez względu na to ile razy mnie zraniłeś, nadal cie lubię. Bez względu na to jak bardzo zmieniłeś moje życie w piekło, nadal cię lubię - łzy zaczęły spływać po jej twarzy, pochyliła głowę zaciskając usta. - Tym razem nie jestem pewna czy zasługujesz na kolejną szansę.
- Kochanie - powiedziałem uspokajająco owijając ramiona wokół jej talii. Zaczęła szlochać w moje ramię. Czułem jak moja koszula robiła się mokra od jej łez, ale nie obchodziło mnie to. Potarłem jej plecy, kiedy objęła mój tors zaciskając palce na mojej koszulce. Jej sweter zsunął się z ramienia ukazując kawałek nagiej skóry. Odsunąłem się trochę i złożyłem pocałunek na czubku jej głowy.
- Tym razem ci to udowodnię. Obiecuję, że cię nie zawiodę
____________
Gdy komentujecie podpisujcie się nazwami z Twittera :)

40 komentarzy:

  1. JAKI CUDOWNY JEJU ALSKJFAL <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku cudowne kocham to !<3

    OdpowiedzUsuń
  3. No nareszcie wziął sie kurwa w garść!!! Hskxoakxokbk *.* Cudowny ten rozdział.. Tak sie ciesze że Justin wreszcie powiedział jej co do niej czuje hxlaboxhajxj ♡.♡ Czekam na kolejny rozdział :)
    @dariam01 ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. o mój boże to jest wspaniałe @Swag_on_Bieebs

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam to.! Tak bardzo idealne :) @forevermindSWAG

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww świetny nie mogę się doczekać kolejnego @biebsxmafia

    OdpowiedzUsuń
  7. GENIALNE! <3333

    OdpowiedzUsuń
  8. KURWA! CZEMU TO SIĘ KOŃCZY W TAKIM MOMENCIE!? UGH... czekam zniecierpliwiona na next @xdmysweetlovato

    OdpowiedzUsuń
  9. tak strasznie dziękuję Wam, że to tłumaczycie! <3
    czekam na kolejny! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. jeju cudowne nduehvdkl @PLsw4g

    OdpowiedzUsuń
  11. NARESZCIE NARESZCIE NARESZCIE
    POWIEDZIAŁ ŻE JĄ LUBI!!!!!
    XBXKQOJSJ ♥
    GENIALNY ROZDZIAŁ *-*

    @AyeAyeeJustin

    OdpowiedzUsuń
  12. OMFG, teraz jest ekscytujaco, a jak bedzie dalej? Oooooo,MG.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział ;) Czekam już na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. fdghgfdsghgdd cudowny rozdział jejku:)nie mogę się doczekać następnego! :) @ilysm_jb_smg

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiem, co powiedzieć! @KKaszper

    OdpowiedzUsuń
  16. kocham te opowiadanie!
    @Sandra_bytom

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham to ! czekamy na następny <3
    //@beelieve69

    OdpowiedzUsuń
  18. Aww jakie słodziaki. No Justin, w końcu zazhowal się jak facet, haha. Pozdrawiam, xoxo @mieczka

    OdpowiedzUsuń
  19. Aww, cudny rozdział. Normalnie kocham Ryana! Ktoś wreszcie przemówił Justinowi do rozumu. Nie dziwię się, że Delilah nie chce mu szybko wybaczyć. Mimo, że powiedział jej że mu się podoba to chyba za bardzo ją zranił. Musisz się bardziej postarać Justin! Nie mogę się doczekać kolejnego! x

    OdpowiedzUsuń
  20. Bożebożeboże jak słodko :* No Justin wreszcie zrozumiał ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. asdffghjklddf cudowny rozdział, Justin nareszcie jej powiedział co do niej czuje jeej *-* @biebraxuhl

    OdpowiedzUsuń
  22. Uwielbiam to vbuebvu *_* @oluniajb

    OdpowiedzUsuń
  23. awww słodziaki! kocham takie momenty, te wyznania są takie mega emocjonalne? haa, no cudo♥ /@daruux3

    OdpowiedzUsuń
  24. Jezu.... kocham ten rozdział ! Powiedział jej wreszcie co czuje. Trener miał racje. Tak bardzo piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  25. świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Pingwin Justina15 kwietnia 2014 15:14

    Super ale boje się że jak już sie pogodzili to blog się zakonczy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli to, że skończymy tłumaczyć? Nie mamy takich planów, jednak wszystko zależy od autorki tego ff. Jeśli ona skończy pisać - my również będziemy zmuszone zakończyć tłumaczenie. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie i doprowadzimy tłumaczenie do końca. x

      Usuń
  27. Cudowny *,* awww kocham to .Przeczytałam tego bloga w pare godzin jest niesamowity *___* ! <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Kiedy nastepny rozdzial? Odp szybkoo !!

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeeju kocham to , najwspanialszy ♥ boje sie tylko że już nie bedzie takich alcji i wgl . Nie moge sie doczekać nowego rozdziału mam nadziejeże wyjdzie Jutro !! ♥ kocham mocno xx / @juliakaras22

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały ! Jacy oni są sweet ♥
    Czekam na nn xD
    @lixvyl

    OdpowiedzUsuń
  31. jejku jakie to cudowne :( dzis zaczylam czytac te ff i nie zaluje,bo jestem pewna,ze to jedno z moich ulubionych <3 i mam nadzieje,ze nie przestaniesz tlumaczyc xx

    OdpowiedzUsuń