Delilah
Carter
- Cholera kto by wiedział, że ma takie ciało - Szepnął
chłopak do innego chłopaka. Zarumieniłam się głupio. Idąc korytarzem czułam na
sobie wzrok wszystkich uczniów.
- Szukam gorącej Carter - wysoki starszy chłopak
podszedł do mnie i puścił mi oczko. Spuściłam głowę w dół i przygryzłam moją
dolną wargę. Spięłam się kiedy zobaczyłam Justina i jego kumpli. Trzymałam
głowę spuszczoną w dół i skupiałam się na szkolnej podłodze. Słyszałam gwizd
Chaza Somersa gdy jego oczy zlustrowały mnie od góry do dołu.
- Zadzwoń do mnie kiedyś, kochanie - puścił mi oczko,
a ja po prostu przewróciłam oczami i zaczęłam iść w kierunku mojej szafki.
Otworzyłam szafkę i włożyłam do niej wszystkie książki
które nie są mi dłużej potrzebne. Sięgnęłam po podręcznik od angielskiego.
Spojrzałam na mój plan i okazało się, że to już ostatnia lekcja. Wow dzień mija
szybko, kiedy wszyscy prawią ci komplementy. Gdy chłopcy tak na mnie patrzą,
czuję się… ładna? Nie wiem, wcześniej żaden chłopak nigdy na mnie nie patrzył,
a dziś zapewne patrzą na mnie w pierwszej kolejności? Może nie, ale to na pewno
nie zdarza się dziewczynie takiej jak ja na co dzień. Wzięłam te komplementy do
siebie.
Zamknęłam drzwi i udałam się do klasy. Moje ciało
napięło się ponownie, gdy zobaczyłam Justina Biebera uśmiechającego się do mnie
z wyższością kilka szafek dalej od klasy. Chciałabym odwrócić wzrok, a
następnie spojrzeć na niego, ale on nie przestawał na mnie patrzeć. Zrobiłam
coś głupiego? Założę się, że będzie chciał tylko mnie poniżyć tak jak zawsze to
robi. Szłam dalej, jednak wiedziałam że knuje coś, ale kiedy dotarłam do drzwi
klasy od angielskiego on po prostu stał tam patrząc na mnie, uśmiechał się i
nic nie mówił.
To było dziwne...
- Dzień dobry Pani Williams - uśmiechnęłam się do
mojej nauczycielki od angielskiego, a ona zrobiła to samo.
- Carter, wyglądasz dzisiaj oszałamiająco, kochanie! -
powiedziała.
- Dziękuję - lekko się zarumieniłam i udałam się do
mojej ławki. Szłam prosto niewielkim przejściem między ławkami, wszyscy obserwowali
mój każdy ruch który robiłam, chłopcy uśmiechali się do mnie, miłe dziewczyny
zrobiły to samo, a wszystkie popularne dziewczyny miały osądzające twarze.
Słyszałam mamrotanie Trixie do jej blond przyjaciółek. Unikałam kontaktu
wzrokowego i usiadłam obok Michaela Andersona, geniusza matematycznego. Nosił
okulary, spodnie, kamizelki i jego ulubione trampki. Michael był miły, ale nie
uważałam go za atrakcyjnego.
- Nie przejmuj się nimi, pięknie dzisiaj wyglądasz -
szepnął mi do ucha, a ja wymamrotałam szybkie dziękuję.
Wyjęłam swoją książkę, obecnie czytałam "Thirteen
Reasons Why". To taka wzruszająca historia, chciałam skończyć już tą
książkę, ale ostatnio miałam dużo pracy domowej, że ledwie ją mogłam
przeczytać. Na szczęście Pani Williams pozwala mi ją czytać w wolnym czasie.
Dziesięć minut później zadzwonił dzwonek oznajmujący o
rozpoczęciu lekcji. Nie minęło pięć minut, a drzwi otworzyły się. Pani Williams
stanęła w miejscu, a oczy wszystkich rzuciły się na drzwi.
- Panie Bieber cóż za przyjemność zobaczyć Cię na
zajęciach. Wejdź i usiądź. Przerywasz moją lekcję. - Justin pokiwał głową i udał
się do miejsca obok Trixie. Miała zalotny uśmieszek, a jej ręce pieściły jego
ramię.
- Okej, teraz jesteśmy w komplecie - Pani Williams
zaczęła patrząc w oczy Justina. Justin zadrwił i przewrócił oczami.
- Więc jak wiecie co roku organizujemy sztuki i
wystawiamy je dla waszych rodziców. W
tym roku wybrałam waszą klasę. To znaczy mamy wielu utalentowanych uczniów w
tej klasie, a ja już wybrałam sztukę i rolę dla każdego z was. Sztuka została
napisana przeze mnie i Michaela Andersona. Więc zacznijmy od ról, głównymi
bohaterami będą Alexandra Sullivan i Drew Morris, a zagrają ich Delilah Carter i
Justin Bieber - zamarłam, moje oczy rozszerzyły się kiedy patrzyłam na Panią
Williams.
- Nie, nie sądzę - Justin się odezwał.
- A ja myślę, że tak - Pani Williams odpowiedziała.
- Mam piłkę nożną, nie będę miał czasu na to - Justin
argumentował.
- Dobrze Panie Bieber, już myślałam o tym i
zdecydowałam, że zagrasz Drewa Morrisa czy tego chcesz czy nie. - Pani Williams
uniosła brew w stronę Justina, była wyraźnie poirytowana.
- Plus twoja postawa kretyna pasuje do tego -
zachichotałam nieznacznie, ukrywając twarz.
Pani Williams kontynuowała ogłaszanie kolejnych ról.
Spojrzałam na Justina, który nawet nie chciał tego robić. Chodzi mi o to,
Justin Bieber w sztuce? Nigdy nie myślałam, że tak się stanie.
- Chcę abyście zapamiętali pierwsze trzy strony swoich
ról do następnego poniedziałku. Zaczniemy próby w poniedziałek, a kto nie
zapamięta swojego tekstu poniesie konsekwencje - powiedziała rozdając
scenariusze wszystkim osobą. Uśmiechnęłam się i podziękowałam.
- Oczywiście, sztuka jest romantyczna. Gra, która na
pewno dotknie wasze serca, zainspiruje was i da wam lekcję. Kiedy przeczytacie rolę
o którą zapytam nikt ma nikogo nie oceniać ani się nie śmiać z osób które będą
grać. Będą chwile, kiedy będziecie czuć się podekscytowani oraz będą chwilę
które złamią wam serce. Wszystko co wam powiedziałam weźcie na poważnie,
ponieważ to nie jest żart. I nie będę tego wyjaśniać dalej, bo musicie znaleźć
w tym siebie - wyjaśniła na co wszyscy skinęli głowami.
- Pani Williams mam treningi piłki nożnej przez cały
tydzień nie zapamiętam tego, nie zrobię tego—
- Żadnych wymówek, masz zapamiętać pierwsze trzy
strony, znajdziesz na to czas - Pani Williams przerwała mu.
- Nie rozumiesz, to będzie dodatkowa praca dla mnie, mam
inne przedmioty do—
- W takim razie będziesz musiał pracować podwójnie i znaleźć
czas na piłkę nożną i na to. Powodzenia Panie Bieber.
Justin
Bieber
Wreszcie zadzwonił dzwonek, złapałem głupi scenariusz
i wrzuciłem go do mojej torby. Wyszedłem na zewnątrz i podszedłem do moich
przyjaciół.
- Pierdolona Williams wybrała mnie na głównego
bohatera do jej głupiego przedstawienia - powiedziałem. Chłopaki śmiali się ze
mnie i poklepali po plecach.
- Więc co masz zamiar zrobić? - zapytał Chaz.
- Spać z kujonką albo jakimś gównem? - zaśmiał się.
Zignorowałem go i właśnie gdy miałem coś powiedzieć spojrzałem na Delilah
Carter. Cholera, wyglądała dobrze. Kto by pomyślał, że ona rzeczywiście jest
gorąca. Obserwowałem jej ruchy i wpatrywałem się w nią, gdy zbliżyła się do szafki.
Spuściła głowę w dół i lekko się zarumieniła, gdy chłopcy patrzyli na nią z
uśmieszkiem.
Delilah Carter była inna od tych wszystkich dziewczyn.
Była bardzo inteligentna, bardzo cicha, towarzyska, przyjazna i dodajmy jej
zabójcze ciało do listy. Ale od siódmej klasy zacząłem nie lubić jej, nie bez
powodu. Nie tylko nie lubię jej, bo jest kujonką, nie lubię jej przez to co
zrobiła w siódmej klasie.
- Nie zdobędziesz jej bro, nawet nie próbuj - Ryan
zażartował, na co Chaz się zaśmiał.
- Nie kutasie, nie chcę z nią tego zrobić. Zamknij się
- powiedziałem obronnie, gdy patrzyłem na Delilah.
Jak zwykle chwyciła swoje książki i torebkę ze swojej
szafki przed zamknięciem jej i szła w kierunku drzwi szkoły.
- Czekajcie, zaraz wrócę - powiedziałem przed dogonieniem
jej.
- Carter! - krzyknąłem, odwróciła głowę na co jej
włosy wykonały obrót. Każdy zauważył, że krzyknąłem do niej więc patrzyli się
na nas.
- Pilnujcie swoich pierdolonych spraw do cholery -
zakląłem i zacząłem mówić ponownie. Zmarszczyła brwi stając na środku
korytarza.
Podszedłem do niej i chwyciłem ją za ramię ciągnąc ją
do rogu, z dala od tłumu.
- To boli - powiedziała cicho. Wymamrotałem ciche
przepraszam i puściłem ją.
- Czego chcesz? - spytała.
- Potrzebuję Twojej pomocy - powiedziałem.
- Wow, nigdy nie myślałam, że taki dzień nadejdzie -
powiedziała.
- Posłuchaj, tylko dlatego, że zdecydowałaś się
zmienić, to nie znaczy, kurwa, że możesz się tak do mnie odzywać - zobaczyłem
jak jej oczy zalały się łzami, odwróciła wzrok, a następnie obróciła się w
stronę drzwi, ale złapałem ją za nadgarstek i obróciłem ją tak że stała twarzą
do mnie.
- Co - warknęła.
- Powiedziałem, że potrzebuję twojej pomocy -
powiedziałem.
- Potrzebujesz mojej pomocy? Serio, a może planujesz
coś w tej swojej małej główce aby mnie zawstydzić jak zawsze? - powiedziała
wskazując na mnie. - Bo jeśli to jest to, co masz zamiar zrobić, przestań ze
mną rozmawiać i po prostu zawstydź mnie tutaj. Śmiało, spójrz tam jest wiadro z
mopem. Założę się, że chcesz mnie oblać wodą, prawda? - powiedziała wskazując
na wiadro z mopem wypełnione wodą.
- Zamknij się do cholery i pozwól mi mówić -
powiedziałem, trochę podnosząc głos. Pozostała cicho odwracając się i zamykając
oczy na kilka sekund, przed ich otwarciem patrzyła już na mnie.
- Mam treningi i nie będę miał czasu na tą głupią sztukę.
Musisz mi pomóc zapamiętać tekst.
- Dlaczego miałabym to zrobić? - spytała z
bezczelnością w głosie. Zaczynam nienawidzić nowej jej. Ta dziewczyna działa mi
na nerwy.
- Bo.... - urwałem myśląc co odpowiedzieć.
- Bo co? Traktowałeś mnie jak gówno przez lata, a
teraz mam ci pomóc jak gdyby nigdy nic? Nie Justin - powiedziała.
- Miałem swoje powody dlaczego to robiłem -
powiedziałem.
- Jakie są twoje powody? - spytała unosząc brew i
krzyżując ręce.
- Nie musisz teraz wiedzieć - odpowiedziałem, a ona
zadrwiła - Po prostu potrzebuję twojej pomocy.
- A co dostanę w zamian za pomoc? Wiadro z wodą wylane
na moją głowę? A może sos spaghetti na mojej białej koszuli - więc to jest nowa
Delilah Carter?
- Możesz już przestać? Nie, nie zrobię tego. Pomyślę o
czymś co mogę zrobić dla ciebie. Obiecuję, że coś dostaniesz, zapłacę ci czy coś.
Błagam cię - powiedziałem.
- Dobrze, kiedy? - zapytała.
- Dzisiaj po treningu piłki nożnej - powiedziałem, na
co ona skinęła głową.
- Wiesz, że będziesz musiał spotkać mojego ojca,
prawda? - zapytała.
- Ojcowie mnie kochają - powiedziałem uśmiechając się
do niej, ale nie uważała mnie za zabawnego.
- Tylko zadzwoń dzwonkiem do drzwi. 39 Main Street -
powiedziała, ponownie idąc w kierunku drzwi szkoły.
Delilah
Carter
- Czekaj - Justin powiedział powodując, że odwróciłam
się w jego stronę. - Wyglądasz dzisiaj gorąco - puścił mi oczko przed pójściem
w drugą stronę. Nie obejrzał się, a ja po prostu stałam tam całkowicie
zszokowana. Zarumieniłam się lekko i przygryzłam dolną wargę powstrzymując się
od uśmiechnięcia szerzej niż kiedykolwiek.
Myślę, że to był pierwszy komplement od Justina
Biebera jaki kiedykolwiek mi powiedział.
________
Omg, widzicie tą końcówkę? Justin jej powiedział, że jest gorąca! adsfghfjklfdz *umiera* Ok, musimy się trochę ogarnąć... *wdech i wydech* Więc na wstępie chcemy wam bardzo podziękować za 14 komentarzy i 427 wyświetleń, szczerze nie myślałyśmy, że będzie ich aż tyle. To co tu się będzie działo pod 20 rozdziałem? Rozwalicie licznik, haha! Bardzo podoba nam się to, że podpisujecie się po rozdziałami. :) Została stworzona zakładka "informowani", więc jeśli jeszcze ktoś się nie wpisał niech zrobi to jak najszybciej! Zmieniłyśmy również szablon bloga, co o nim sądzicie? Bo my jak tylko go zobaczyłyśmy zakochałyśmy się w nim! Piszcie w komentarzach jak wam się podoba nowy rozdział. Do zobaczenia za 4 dni!
czytasz = komentujesz
aaa kocham to dsgdszfdszfd *o*
OdpowiedzUsuńjejku nie mogę się doczekać następnego rozdziału *-*
@ilysm_jb_smg :)
te opowiadanie jest świetne :) czekam na kolejny ♥ /@Sandra_bytom
OdpowiedzUsuńcudooowne
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować ? (@imswaggyy1 ) Napisałaś mi o tym opowiadaniu na tt więc gdy pojawi się nowy rozdział to napisz ;)
OdpowiedzUsuńomg świetny *.* czekam nn <3
OdpowiedzUsuńale super dfdfjhjvdhcfasdasdfc ♡♡♡
OdpowiedzUsuń@biebahsmine
O MOJ BOZE! Geenialny :D
OdpowiedzUsuńzaczynam się w niego wciągać i chcę juz nowy rozdział! <3
hej, właśnie zajrzałam na twoje tłumaczenie i muszę przyznać, że pomimo, że ma tylko te 2 rozdziały zakochałam się w nim. jest naprawdę cudowne i już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. - @justsmilebiebss
OdpowiedzUsuńUmm zapowiada się całkiem fajnie!
OdpowiedzUsuńBędę czytać, dodam do obserwowanych, cokolwiek..
Już nie mogę się doczekać 9.02!
@KKaszper xxx
naprawdę fajne <3
OdpowiedzUsuńDobre! Podoba mi się! Uwielbiam Justina w wersji takiego bad boya:D Trochę mi to przypomina"Szkołę uczuć", ale wiele podobnych tematycznie opowiadań jest do jakiegoś filmu, albo innego opowiadania. Teraz tych "niebezpiecznych" jest coraz więcje, sama też taakie pisze xd
OdpowiedzUsuń@adrieenemm - informuj mnie o nowych rozdziałach<3
Mam nadzieję, że wpadniesz do mnie i wyrazisz opinię :)
http://brutal-traps.blogspot.com/
Awwww *-*
OdpowiedzUsuń@MagicExistss
Ojejku *,* cudowne
OdpowiedzUsuń<3 kocham , niestety dopiero teraz znalazłam tego bloga, ale juz widze ze jest super. Nie moge on jest taki sliczny <3
OdpowiedzUsuńWow! To było genialne :) Rozdział cudowny *.*
OdpowiedzUsuń