Justin Bieber
Obserwowałem Delilah z mojego miejsca na stołówce, trzymała
tę samą książkę w ręce podchodząc do
swojej najlepszej przyjaciółki. Miała na sobie czarną bluzkę, która była
wpuszczona do spodenek jeansowych. Czerwona koszula w kratkę była zawiązana
wokół jej talii, na nogach miała znowu białe conversy. Jej włosy były idealnymi
falami, miała wplątany mały kwiatek we włosy. Wyglądała bardzo gorąco, wciąż
nie mogłem uwierzyć że to Delilah Carter.
- Stary, patrzysz na Carter, jakby była kawałkiem mięsa -
Chaz trącił mnie łokciem szybko wyrywając mnie z zamyślenia. - Nie winię cię,
chciałbym ją przelecieć, cholera spójrz tylko na te nogi i jej dobry tyłek -
uśmiechnął się gdy patrzył jak siada obok Emily.
- Może być szalenie gorąca w porównaniu do wszystkich dziwek
w szkole, ale nadal jej nie lubię - powiedziałem.
- Stary, to przez to co tobie zrobiła? Daj spokój człowieku,
to było 4 lata temu.
- Nie wiesz jak się czułem po tym jak mi to zrobiła. Byłem
upokorzony, nie wspominając, że cała szkoła o tym wiedziała, a wszystkie
ośmioklasistki dokuczały mi przez to. Do tej pory nie ma o tym pierdolonego
pojęcia. Każdy myśli, że jest aniołkiem - powiedziałem zaciskając moje palce w
pięści.
- No i co teraz zrobisz? Serio, nie możesz z niej żartować
biorąc pod uwagę, że jest najgorętszą dziewczyną w szkole, wszyscy chłopcy na
nią lecą - powiedział Ryan.
- Nie obchodzi mnie to kurwa, nigdy nie mógłbym polubić takiej dziewczyny jak ona - powiedziałem.
- Ale już—
- Zamknij się - splunąłem, Chaz uniósł ręce w geście obrony.
- Przestań być chujem Justin, przesadzasz. Zamiast
nienawidzić tej dziewczyny mógłbyś się już dostać do jej spodni - powiedział
Chaz kręcąc na mnie głową.
- Nie chcę jej przelecieć, co ona mogłaby mi zrobić z
przyjemnością? Ona jest pieprzonym świętoszkiem - wywróciłem oczami.
- Świętoszkiem ze świetnym ciałem - dodał Ryan przybijając
piątkę z Chazem.
- Idź i nadal bądź niemiły, a ja zabiorę się za nią - wstał
od stołu i podszedł do Delilah i Emily. Uśmiechnął się i powiedział coś co
wywołało u niej uśmiech.
- On rzeczywiście myśli, że ją zdobędzie - wyśmiałem.
- Bieber jest zazdrosny? - drażnił mnie Ryan z uśmieszkiem
na twarzy.
- Czemu miałbym być zazdrosny? Trixie jest dobrą kurwą do
pieprzenia, wątpię, że Carter jest lepsza - powiedziałem.
- Podczas gdy on myśli, że zdobędzie ją, ja rzeczywiście
dostanę teraz Trixie - wstałem od mojego stolika i podszedłem do Trixie.
- Chodź do pustej łazienki, będę czekać - szepnąłem jej do
ucha, gdy przechodziłem obok jej stolika. Miała zalotny uśmieszek na twarzy,
przygryzła dolną wargę kiwając głową do mnie. Łatwa dziwka.
Delilah Carter
- Hej! - Ryan Butler uśmiechnął się i usiadł obok mnie przy
stoliku na stołówce.
- Dlaczego jesteś tutaj? - zapytałam żując moją sałatkę.
- Czyżby nielegalne
było rozmawianie z dwoma najseksowniejszymi dziewczynami w szkole - Chaz
mrugnął żartobliwie i usiadł obok Emily. Zmarszczyłam brwi i zachichotałam.
- Więc, gdzie jest Bieber? - zapytała Emily.
- Załatwia pewne rzeczy z Trixie - powiedział Ryan,
wyjaśniając dlaczego podszedł do jej stolika i szepnął jej coś do ucha. Nie
jestem tym zaskoczona, to typowy Justin Bieber uprawiający seks w szkole przed
zajęciami.
- Nie jestem tym zaskoczona - wywróciłam oczami i wzięłam
kolejny kęs mojej sałatki.
- Był tak niemiły dla mnie, a ja nawet nie wiem dlaczego.
Kiedy zapytałam go dlaczego mnie tak bardzo nienawidzi, nie odpowiedział mi.
- Chciałbym ci powiedzieć, ale Justin obiłby mi twarz i
posiekał głowę. Spróbuj się z nim zaprzyjaźnić, ale to zajmie trochę czasu,
zanim otworzy się tobie. Justin lubi być skryty, nie lubi mówić ludziom o
swoich problemach. Ale może on będzie delikatniejszy dla ciebie, kto wie -
wyjaśnił Chaz.
- Dobrze, ma 19 lat, oczekuję żeby był na tyle mądry i
dojrzały do tej sytuacji, ale po raz kolejny powtarza 6 klase. Oh, tak ja i
Justin jako przyjaciele, nie wspomniałam wam, że on mnie nienawidzi, a ja
nienawidzę jego. Plus, jeśli mi nie powie, to chyba nigdy się nie dowiem -
wzruszyłam ramionami i jadłam moją sałatkę biorąc łyk soku.
- Justin może być kutasem i tyranem, ale w głębi jest dobrym
człowiekiem. Prawidłowa osoba wydobędzie z niego jego miłą stronę. Byłabyś
zaskoczona, jak miły jest na prawdę. Zaprzyjaźnij się z nim i daj mu szansę -
powiedział Ryan.
- Wolałabym nie - nie chciałam być przyjaciółką Justina
Biebera. Nie chcę zaprzyjaźniać się z nim i nie chcę próbować być jego
przyjaciółką. Jest dupkiem i sposób w jaki go oceniam nigdy się nie zmieni.
- Więc, jest impreza u Justina w ten piątek, idziecie? -
zapytał Chaz.
- Ja idę - Emily podniosła rękę. Zmarszczyłam brwi w
zmieszaniu.
- Dlaczego? - zapytałam.
- Justin mnie zaprosił. Równie dobrze mogłabym siedzieć w
domu i nic nie robić - powiedziała.
- Też powinnaś przyjść Carter - powiedział Ryan.
- Nie, dziękuję - pokręciłam głową.
- Przegapisz dużo zabawy - drażnił mnie Chaz poruszając
brwiami w górę i w dół.
- Nie obchodzi mnie to. Nie zamierzam przyjść na jego
kiepską imprezę. Mam lepsze rzeczy do roboty niż siedzenie na imprezie w jego
domu - czego oni nie zrozumieli w zdaniu "Nie lubię Justina Biebera"?
Nagle zadzwonił dzwonek oznaczający, że nadszedł czas na
ostatnią lekcje, którą oczywiście był angielski. Westchnęłam wiedząc, że Justin
był w tej klasie. Pomachałam na do widzenia Emily, Ryanowi i Chazowi przed
wyjściem ze stołówki. Korytarze były zatłoczone kiedy wyszłam drzwiami
stołówki. Powiedziała kilka 'przepraszam' zanim wreszcie dotarłam do ostatniej
klasy. Byłam dzisiaj pierwsza, jak zwykle usiadłam na moim miejscu i
przywitałam się z panią Williams.
Po kilku minutach weszła inna osoba. Byłam zaskoczona widząc
tutaj Justina tak wcześnie. Miał na sobie białą, zwykłą koszulkę, która
odsłaniała jego rękaw utworzony z tatuaży. Wiedziałam, że ma tatuaże, ale
wydawało mi się, że tylko kilka. Nie mogłam zobaczyć ich z daleka, ale
rozpoznałam oko, sowę i tygrysa. Miał ubrane ciemne jeansy, złoty łańcuch na
szyi i czerwone supry.
Spojrzeliśmy na siebie przez chwilę, ale postanowiłam
przerwać kontakt wzrokowy i kontynuować czytanie mojej książki. Kątem oka
widziałam jego podchodzącego do pani Williams i postanowiłam podsłuchać ich
rozmowę.
- Jesteś dziś wcześnie - powiedziała pani Williams z
uśmiechem. - Tak trzymaj, Justin
- Pani Williams, na prawdę nie mogę zagrać w tej sztuce. Mam
treningi piłki nożnej przez cały tydzień, nie mogę nie chodzić na nie, wkrótce
rozgrywamy duży mecz. Na prawdę to docenię, jeśli wybierzesz innego chłopaka na
moje miejsce - wyjaśnił na co pani Williams westchnęła.
- Justin, skarbie. Przepraszam, ale musisz nauczyć się
równoważyć czas. Załatwię ci jakąś pomoc, ale zamierzam zapytać cię czy możesz
zostawać po szkole tylko na godzinę. Jestem pewna, że nie masz dzisiaj
treningu, prawda? - urwała. - Dobrze, teraz możesz to dla mnie zrobić? -
zapytała.
- Wiem, że możesz to zrobić, Justin. Po prostu musisz włożyć
w to trochę wysiłku - uśmiechnęła się klepiąć go po plecach. Skinął głową i
udał się na swoje miejsca. Justin Bieber chciał zostawać po szkole na godzinę,
aby nauczyć się grać swój tekst? To jest takie szokujące, nie wierzę w to.
---
---
Dzień nareszcie się skończył kiedy zadzwonił dzwonek,
studenci wyskakiwali ze swoich miejsc i rzucali się do drzwi. Dzisiaj była
środa, czyli jutro jest czwartek, a dzień po jest piątek. Każdy zawsze był
podekscytowany na przyjście piątku, ale dla mnie to był po prostu normalny
dzień. Wracałam do domu ze szkoły, oglądałam telewizję, czytałam książki,
jadłam, a potem szłam do łóżka. Nic specjalnego.
Kiedy chwyciłam moje książki gotowa do opuszczenia sali pani
Williams zawołała mnie.
- Dalilah, chodź tutaj kochanie. Chciałabym przez chwilkę z
tobą porozmawiać - skinęłam głową i podeszłam do jej biurka.
- Przepraszam, jeśli to zbyt wiele, ale jesteś jedyna, która
może pomóc. Czy mogłabyś zostać jeszcze godzinę aby pomóc wyjątkowemu koledze z
jego tekstem? - zapytała słodko.
- O nie, jeśli ma pani na myśli Justina Biebera to już
próbowaliśmy współpracować i nie udało się, bo skończyło się na kłótni. Po
prostu nie wziął sprawy na poważnie. Starałam się pomóc, ale nie współpracował
- wyjaśniłam jej.
- Cóż, wiem, że Justin nie da rady zrobić tego sam, a ja nie
zastąpię go nikim innym, bo jest idealny do tego roli. Chyba będziemy musieli
zrezygnować ze sztuki - westchnęła rozczarowana.
Nie mogę pomóc, ale czuję się winna. Nie chciałam zasmucić
pani Williams, bo była zbyt troskliwa i miła. Prawie nigdy nie jest zła, a
jeśli już jest zła to wciąż mówi w milszy sposób niż pozostali nauczyciele.
- J-ja pomogę. Tylko muszę poinformować o tym mojego tatę -
powiedziała, a wtedy ogromny uśmiech pojawił się na jej twarzy.
- Jesteś niesamowitą uczennicą Carter - przytuliła mnie, a
ja odwzajemniłam jej uścisk. - Postaraj się nauczyć go parę rzeczy - posłała mi
uśmiech.
- Postaram się jak najbardziej - zachichotałam.
- Na prawdę bardzo ci dziękuję, kochanie. Justin jest w
bibliotece. Jeszcze raz dziękuję! - podziękowała mi, skinęłam głową i wyszłam z
pomieszczenia. Korytarze były już puste. Wow, uczniowie serio nienawidzą szkoły
skoro zostałam tutaj tylko pięć minut od skończenia lekcji, nie było ani jednej
żywej duszy na korytarzu, tylko ja. Wyjęłam telefon z torby i wybrałam numer
mojego taty.
- Halo?
- Tato, mogę zostać godzinę w szkole? Mam próby do szkolnego
przedstawienia. Będę w domu o 17, obiecuję tato.
- Oczywiście kochanie, napisz do mnie gdybyś czegoś
potrzebowała
- Dziękuję, tatusiu
- Nie ma problemu, kocham cię. Proszę, uważaj w czasie jazdy
- Będę uważać i też cię kocham
Weszłam do biblioteki popychając drzwi obiema rękami.
Rozejrzałam się po pustej bibliotece i wreszcie dostrzegłam Justina siedzącego
na kanapie z telefonem w ręce. Wciągnęłam powietrze i wypuściłam je, kiedy
podeszłam do Justina. Zignorował moją obecność i nadal stukał coś w telefonie.
Rzuciłam moje książki drewniany stół stojący przed nim powodując ogromny huk,
który zszokował jego ciało. Podskoczył na ten dźwięk i spojrzał na mnie.
Usiadłam obok niego i wyjęłam scenariusz z mojej torby. Nic nie powiedział,
tylko obserwował każdy ruch który zrobiłam.
- Jeśli masz zamiar zapytać dlaczego tu jestem, pani
Williams poprosiła mnie o pomoc - powiedziałam patrząc na niego kiedy oparł się
z powrotem o kanapę.
- Nie musiałaś się na to godzić - mruknął.
- Tak, ale wiedziałam, że nie dasz rady zrobić tego sam, ale
tego nie zrobisz pani William będzie musiała zrezygnować z przedstawienia i
będzie zwiedziona. Nie chcę jej zawieść. Więc jeśli uważasz, że robię to dla
ciebie to się mylisz. Robię to dla naszej nauczycielki. Pracowała ciężko pisząc
scenariusz, a ja nie mam zamiaru jej zawieść i ty też nie powinieneś. Ale jeśli
na prawdę nie lubisz mnie tak bardzo, że nie chcesz mojej pomocy to powiedz mi
to teraz zanim kolejny raz się pokłócimy. - Nic nie powiedział tylko włożył
telefon z powrotem do kieszeni. Potem wyjął scenariusz z plecaka i położył go
na stole prostując go.
- Myślę, że powinniśmy zaczynać. - Powiedział patrząc mi
prosto w oczy. Powoli skinęłam głową kiedy nasze oczy się spotkały. Myślałam,
że powie coś niegrzecznego, ale nie zrobił tego.
_______________
No i jak wam się podoba? Jak myślicie, co wyniknie z ich wspólnej nauki? Może znowu się pokłócą? A może Justin postanowił wreszcie doceni to, ze Delilah mu pomaga? My już znamy odpowiedź na te pytania, ale nie piśniemy ani słówka, haha.
_______________
No i jak wam się podoba? Jak myślicie, co wyniknie z ich wspólnej nauki? Może znowu się pokłócą? A może Justin postanowił wreszcie doceni to, ze Delilah mu pomaga? My już znamy odpowiedź na te pytania, ale nie piśniemy ani słówka, haha.
Serdecznie dziękujemy za 36 komentarzy pod trzema rozdziałami i 1200 wyświetleń! No może tych komentarzy mogłoby być więcej, bo nie wszyscy którzy czytają komentują, ale i tak podziękowania się należą, bo nie spodziewałyśmy się ich tyle. :)
Na koniec chciałybyśmy sprostować pewną sprawę, bo chyba nie wszyscy zauważyli, że piszemy w liczbie mnogiej. To fanfiction tłumaczą DWIE OSOBY o czym pisałyśmy już pod rozdziałem pierwszym. Do zobaczenia za 4 dni! x
czytasz = komentujesz
czytasz = komentujesz
cudowny :)
OdpowiedzUsuńgenialny rozdzial:)
OdpowiedzUsuńczekqm na nastepny:)
@ilysm_jb_smg
kocham to <3 szkoda że rozdziały są takie krótkie ;c
OdpowiedzUsuńwohoo :D tyle się dzieje :D
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :)
omg <3 / @biebahsmine
OdpowiedzUsuńFajny:3
OdpowiedzUsuńświetny rozdział!
OdpowiedzUsuńoo, ciekawe co będzie dalej, tłumaczycie całkiem nieźle ale zdarzy wam się przejęzyczyć, wierzę że dojdziecie w tłumaczeniu do perfekcji i czekam na kolejne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńcudowny dnxjsjjw czekam na nn x
OdpowiedzUsuńCuuuudo :o
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Mozecie i formowac mnie o nowych rozdzialach? @umjilv
Świetny, czekam na następny ♥ @Loves_Canadian
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńCudowny ff!💞
OdpowiedzUsuńKocham to ff :3
OdpowiedzUsuń